sty 19 2004

part III


Komentarze: 1

Nie bylo Cię wczoraj... nie ma cie też i dzisiaj.

Wczoraj niejednokrotnie zostalo wypowiedziane Twoje imie. Padaly pytania, sugestie, odpowiedzi, pojawilo się tlumaczenie niektórych zachowań. Bylo mi dobrze wspominając, jednak towarzystwo z którym zaczęlam daną rozmowę  z lekka mnie przerażala... bylam u Marty.. tak tej którą miales okazje poznać. Tą z którą nie widzialam się okoo 2 - 3 miesięcy. I w pewniej chwili siedząc z nią na lawce kolo Górki, przerazilam się. A jeśli identyczna sytuacja mialaby miejsca i w naszym stosunku... Jednak nie mamy okazji ze sobą przebywać nacodzień, naduższy okres widywania się co prędkość światla wynosila dwa tygodnie, jak myślisz jak dlugo zachowywalibyśmy się jak male dzieci - wiecznie niezaspokojone. W końcu prędzej czy później zrezygnowalibyśmy z tych nazwijmy to rytualów, które mają między nami miejsce. Zauważ że nigdy jeszcze nie wystąpily między nami klótnie mające odzwierciedlenie w rzeczywistości. Klóciliśmy się jedynie tutaj, na necie, na gg, na icq, ale nigdy nie patrząc sobie w oczy. Boje się, że taki nadmiar calkowicie wzlgędem siebie nas odmieni, że przebywając ze sobą cale życie, pokryjomu a może nawet jawnie zaczniemy sobą nawzajem wymiotować. Nie chcialabym, powielać "manier" których zostalam nauczona w domu, jednak nie wiem jak praktycznie mialo by się to odbywać. Owszem,.nie zaprzecze dużo mnie nauczyleś, ale jak to będzie gdy ten caly "NASZ" plan dojdzie do realizacji. Nie wiem malutki co mam o tym myśleć, za dużo ostatnimi czasy się dzieje, a ja chce poprostu gdzieś uciec, odczepić się od wszystkiego i mieć na pare minut spokój. Nie mam żadnych dolów, melancholii, czy lamentu którego tak nienawidze, jestem jedynie zmęczona dniem wczorajszym, w którym każda z tych czterech osób mówila co innego, w którym każda z nich mnie męczyla, i w którym pogubilam się totalnie.

 

Is

slowa-dane-lowcy : :
H3
19 stycznia 2004, 17:51
dobrze myszko ze poszlas do Marty.. po 2 to jenak powiem ci ze dobrze ze sie nie klucimy i nie potrafimy sie klucic patrzac na siebie. A wiesz czemu ? bo sie ze soba zgadzamy i mysle ze o to chodzi. Wkoncu sie kochamy :] [alez ja romantyczny bleee] klutnia nie musi byc potzrebna w naszym zwiazku. Co do tego jak sie zerwal zwiazek ich to nasz tak nie musi skonczyc sie... jesli wogole sie skonczy o to jest pytanie bo ja narazie widze w tym przeszlosc. Powiedzialem ci ze nidgy cie nie zostawie ty mi powiedzialas to samo jedno jest pewne ze to mozna tak powiedziec niemozliwe zebysmy ze soba skonczyli [kto wie...] kocham cie :*

Dodaj komentarz