Archiwum 20 stycznia 2004


sty 20 2004 part IV - Stand up
Komentarze: 1

Nie chce takich niedomówień i nie chce milczenia czy pustych slów napisanych w marym oknie gadu gadu. Kolejna sprzeczka zaczyna się wlasnie tutaj, a szczerze to ujmując wolalabym by miala miejsce wtedy gdy siedzieliśmy na konarach drzewa. Wiesz w ogóle z jakiego powodu zaczęlam tę rozmowe? To nie Ty masz oddawać mi swoje życie w moje ręce, dbać wylącznie o dobro innych, przejmować ich bóle, żale, troski, męki.... Luk zadziwie Cie; jesteś czowiekem, masz swoje wlasne osobiste potrzeby, jesteś osobą myślącą więc maleństwo musisz dbać o wlasne dobro. Nie chcę żeby wszystko sprowadzalo się do odczuć negatywnych, morderczych czy nieprzyjemnych... Wiem świetnie jakie masz do tego podejście; jednak ani mnie ani Monike to nie zadowala. I wlaśnie o tym rozmawialam z nią większą część calego czasu jaki mialyśmy do dyspozycji. Jeżeli ona widzi to od dawna a nic nie może wskurać, to tak jak padly slowa; czas najwyższy żebym ja - to chotyczne dziecko - zaczęlo coś robić.

Nie chce Cię krzywdzić, nie chcę stawiać Ci żadnego ultimatum, ani nie chce odbierać sobie życia. Niestety, przekonalam się już dawno temu, że osoba najbardziej mi bliska jest zarazem moim uśpionym wrogiem, który zawsze może mnie zaatakować, nawet nieświadomie. Nie mam pojęcia jak przemówić Ci do rozsądku, czy mam Cie blagać na kolanach, denostracyjnie przybić się do krzyża, zacząć glodówkę, opuścić Cie, czy wlasnie uczynić to czego boisz się najbardziej. Maly prosze Cie zrozum, że ja nie chce dla Ciebie źle, moim pragnieniem jest fakt że Twoje życie przybralo jakieś barwy i nie odczuwasz już tego co kiedyś. Często skarżysz się na swoją wrażliwość, wręcz delikatność sytuacji; odbieram to różnie; potrzebujesz wsparcia, ochrony, wygadania się, pieszczoty, przytulenia, glupiego żartu, jakiegoś gestu... jednak czasami usprawiedliwiasz się tym faktem... Luk nazywasz się Lowcą, ale uciekasz przed swoją wewnętrzną walką. Nie doszlam do tego czemu... czemu jest Ci z tym dobrze, czemu nie chcesz spróbować i sobie tego ulatwić. Co ja pisze... nie tylko sibie ale przede wszystim nam, bo z tego co mówisz to ja jestem przyszlością, więc zainwestuj w to. Postaraj się wrócić do normy Ty uparta Owco.... Skoro ja mam być silna to Ty też musisz być, w końcu jesteś polową mnie.. skąd mam brać oparcie jeżeli Ty sam nie ufasz sobie i w sobie się gubisz... My nie zawsze będziemy malymi bawiącymi się dziećmi, to nie jest czas by próżnować, to chwile gdy musisz wziąść się za siebie, za mnie, za to co jest przydatne.

Kiedys uslyszalam cytat: "Jeżeli nie teraz, to nigdy". I odpowiedz mi tylko, tylko raz mi odpowiedzl czy chcesz zawsze cierpieć? cierpieć w gnieździe swojej rodziny? cierpieć przy moim boku? cierpieć z naszym dzieckiem? czy TY KURWA NA TO CHCESZ POŚWIĘCIĆ SWOJE ŻYCIE? WLASNIE NA TO????

I JEŚLI TAK TO NA CO MOJE LZY?!......

slowa-dane-lowcy : :